sobota, 20 września 2014

Przekombinowane „Rolowanie” – chaos muzyczny w modzie

Zdarza się, że piosenka, bądź teledyski są przekombinowane. W ostatnim czasie jednak coraz więcej takich przypadków, w których dominuje przysłowiowe nic, albo niewyraźny zlepek wyrazów, tworzący chaotyczny rym, który wytwarza drobną psychodelkę. 
Niekwestionowanym mistrzem, w której strona audiowizualna wzbudza negatywne emocje na kilometr i oszołomienie jest Azaelia Banks (Brooke Candy to nie muzyka) ze swoim klipem Jung Rapunxel

Jakiś czas temu pojawiła się wokalistka, która zszokowała mocniej rzeszę internetową, niż gitarzystka Patty w DD TVN, czyli Natasza Urbańska.



Z czym się kojarzyła ludziom? Na pewno z klasą, wyniosłością, mnogością talentów, ekstrawagancją, determinacją, siłą. Mimo wielu prób nie może zrobić kariery, która pozwalałaby jej stać się szanowaną piosenkarką.
Album „One” miał być przełomowym, pokazać wielość kreacji, duszę artystki, jednak ona poza Teatrem Buffo ulatuje. Natasza jest perfekcjonistką, nie wszystko jej wychodzi, pewnych niedociągnięć nie da się zakryć. Bezkrytyczność w swojej twórczości i nieprzeanalizowanie targetu poskutkowało odepchnięciem jej i wepchnięciem w szarą strefę. Wielość planów i silna ambicja zablokowały odbiór, gdyż zamiast skupić się na promocji jednego nurtu, każdemu poświęca część siebie. Ma za słabą pozycję w show biznesie, żeby pozwolić sobie na tak ryzykowne manewry.
Spełniając swe marzenia, nie jest atrakcyjna, gdyż ludzie nie wiedzą, jak ją odbierać. Falę nienawiści i goryczy nakręcają na nią portale plotkarskie, sugerując dziwne rzeczy, nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pani Urbańska zdaje sobie sprawę z tej dziwnej tendencji, jednakże dalej brnie w wytyczony przez siebie szlak. Uważam, że ma złych doradców, gdyż nie potrafią jej ukierunkować.


Płyta "One" jest takim muzycznym bałaganem, jak i sama otoczka wokalistki. Niemożność sklasyfikowania się powoduje wielość kreacji, a przez to i zniekształcony odbiór. Jeżeli metamorfozy przebiegałyby w wolnym tempie, albo byłyby na którymś z kolei albumie piosenkarki, to wtedy problem nie zaistniałby, jak w tym wypadku. Natasza pokazuje nam różne kreacje kobiece, co jej wychodzi, ale na ile w tych tekstach odnajduje się ona sama. 



Pełna gama kobiecych charakterów jest ciekawym pomysłem na album, ale przeistoczenie z wesołej damy w naćpaną imprezowiczkę (Rolowanie) stanowi zbyt psychodeliczny zabieg, zwłaszcza wizerunkowy. Odbiega od bycia „polską Beyonce”.
Tutaj wszystko zostało odarte z cnotliwości, nie ma jakiejś klasy. Dzika impreza, gubienie w Realu, królowa z bajki, to wszystko łączy się w hybrydę Woody’ego Allena, Edgara Allana Poe i programu z MTV. Wprowadzając tu znakomitego autora opowiadań grozy, popełniłem faux pais, ale nie mogłem inaczej; ten dramatyzm, dzikość. Zlew, pseudoopętanie – pokazanie upadłej gwiazdy.


Komiczność teledysku opiera się na kontraście między rzeczywistością a wytworem – odważny krok, okazał się swoistym harakiri, kolejny teledysk: Escamillo przeszedł bez echa. Podczas, gdy o wybrykach Nataszy postanowiła przypomnieć pewna Pani od uzdolnionej gitarzystki, wyśmiewając się z kogo popadnie.



Cokolwiek, by nie mówić o tym dziele doczekało się ono zacnych przeróbek, parodii. Mimo chwytliwego bitu Tragejszyn na bekstejdżu nie sprzedało się, może też dlatego, iż uderzało w śmietankę towarzyską, imprezowiczów. Jakby się skupić jedynie na warstwie symbolicznej, to mielibyśmy piękny obraz upadającej kobiety, która walczy sama ze sobą, bawi się, świruje, by pozostać na ubawie, w tym teatrze nocnej codzienności. Brak pruderyjności jest zarówno gwoździem do trumny, jak i wybawieniem tej piosenki. Sądzę, że to nie był ten moment. Nie taka promocja. Rozgłos był, ale prześmiewczy, mimo ciekawego tekstu (przydałoby się parę poprawek), melodii i pięknej kobiety. Nie wszystko da się zsynchronizować i ułożyć w jednolitą całość, zwłaszcza, gdy się chce żonglować kreacjami, nie mając jednej uściślonej.

Na koniec parę wytworów zainspirowanych oryginałem:

1) Cezik zainspirowany wytworami Natki i Wiśni połączył ich w niebanalnie zabawnej otoczce :)

2) Kto lubi klasyki? Oto klasyka na miarę naszego stulecia.


3)Real,Tesco, zakupowo

4)DiscoRelax mit Nataschen


5) Na koniec świetny cover, śmieszny początek.


Ocena teledysku: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz