czwartek, 26 marca 2015

Substancja, czyli Sultan + Shepard ft. Tegan & Sara

Zanim objaśnię tytuł chciałbym zwrócić uwagę na genialne połączenie do jakiego doszło. Sultan + Shepard to świetni dj-e a Tegan i Sara to duet, który za pomocą wokalów potrafi wprowadzić do innego świata. Znani są z tego, iż potrafią bawić się dźwiękiem, emocjami i przekazem (mistrzowskie przykłady: Lady Gaga - The Edge Of Glory (Sultan & Ned Shepard Remix); Tegan & Sara - Closer.


Piosenka stanowi zlepek różnych emocji, zmysłów (jak postrzegamy świat), wspomnień. Całość to są scenki obyczajowe; zwykły dzień, postrzegany przez nasze odczucia, które w nas się kłębią. Nagle do głosu dochodzi nasze wnętrze, nie ma znaczenia płeć, wygląd, jedynie poczucie szczęścia i chęć życia, to wokół niej oscyluje nasze jestestwo, wyobraźnia. Tworząc własny świat powołujemy się na to co nas otacza.


"Make things right" jest o poprawianiu złych momentów, walki ze słabościami. Walcząc o szczęście, mając przy sobie bliskich można zmienić rzeczywistość. Nie należy skupiać się na złych momentach, a iść przed siebie, gdyż świat wokół jest piękny i może zaskoczyć, a każda chwila wnieść coś nowego.

(świetne lyric video)

Słowo "Substancja" stanowi tu ogólne pojęcie istoty ludzkiej, która się rozwija, cierpi, raduje, wykształca w sobie uczucia i reakcje na otaczający świat, więc idealnie odzwierciedla plazmoludzi z teledysku.

Ocena: 10/10 (Lyric video też nawiązuje do życia - wzlotów i upadków. Świetna kolorystyka, wyrazista; rysunek lekko niechlujny, ale nadaje uroku. Prostota, świadczy o głębi, tekst nie jest nachalny, wszystko ładnie się komponuje, zaciekawia.)


Chciałbym na koniec przytoczyć piękny wiersz Zbigniewa Herberta (analiza znajdzie się wkrótce na innym blogu):

"Substancja"

Ani w głowach które gasi ostry cień proporców
ani w piersiach otwartych poniechanych na rżysku
ani w dłoniach dźwigających zimne berło i jabłko
ani w sercu dzwonu
ani pod stopami katedry
nie zawiera się wszystko

ci którzy toczą wózki po źle brukowanym przedmieściu
i uciekają z pożaru z butlą barszczu
którzy wracają na ruiny nie po to by wołać zmarłych
ale aby odnaleźć rurę żelaznego piecyka
głodzeni - kochający życie
bici w twarz - kochający życie
których trudno nazwać kwiatem
ale są ciałem
to jest żywą plazmą
dwoje rąk do zasłaniania głowy
dwoje nóg szybkich w ucieczce
zdolność zdobywania pokarmu
zdolność oddychania
zdolność przekazywania życia pod murem więziennym

giną ci
którzy kochają bardziej piękne słowa niż tłuste zapachy
ale jest ich na szczęście niewielu

naród trwa
i wracając z pełnymi workami ze szlaków ucieczki
wznosi łuk triumfalny
dla pięknych umarłych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz