środa, 31 sierpnia 2016

Velociraptor - Apokalipsa i spadające maski

Co zrobisz w momencie kiedy świat się skończy? Jak spędzisz ostatni w życiu dzień? Przed tym problemem stanęli młodzi bohaterowie filmu. Cóż, były fajerwerki, zaskoczenie, pewna doza rozczarowania, ale o tym zaraz.
Poznajemy losy młodego chłopaka, który opowiada swojemu przyjacielowi o podbojach miłosnopodobnych. Po kolei relacjonuje swoje przygody. Wielkie zauroczenie, które ciągle na nim ciąży, ale wie, że to koniec i nie będzie odzewu ze strony kochanka.
Na domiar złego ma blokadę na seks analny, o której też w przypływie szczerości opowiada. Można powiedzieć, że swoją bezpośredniością uwodzi heteryka. Otwiera się, licząc na to, iż przyjaciel mu doradzi, jakoś rozwiąże jego problem.


Nie jest to jednak takie łatwe do wykonania, gdyż chłopak miota się między przyjacielem, w którym się podkochuje a swoją dziewczyną, działającą na niego (powierzchownie) podniecająco. To wszystko złudzenia i dystans, rosnący między bohaterami mimo bliskości. Wynika to z licznych niedomówień. Żaden nie potrafi w pełni wykrzesać z siebie emocji. Wszystkie ich działania są jedynie próbą przypieczętowania przyjaźni. Z jednej strony chłopcy chcą się do siebie zbliżyć, ale z drugiej ciąży na nich świadomość, że to eksperyment, gdyż ich relacja nie jest czysta. Żaden nie przedstawił swoich uczuć. Rozmawiali jedynie o własnych potrzebach, zamiast skupić się na jakimś głębszym sensie. Podświadomie chcieli uciec przed katastrofą. Dlatego starali się żyć codziennością. Jakby definitywnie zaakceptowali zbliżający się koniec, to zapomnieliby o reszcie świata i skupili na co dzień, a tak potraktowali to spotkanie jako możliwość większego zbliżenia się.
Wydaje mi się, że uczucia żadnego z nich nie były właściwie ukształtowane, gdyż balansowały na granicy przyjaźni i zakochania.  Diego pragnął mieć pamiątkę po swoim przyjacielu, jeśli nie miałby już nigdy go zobaczyć i zajumał zdjęcie z kuchni, na którym był on dzieckiem. Hmm, najbardziej drażniącym momentem w filmie był ten, gdy już po alkoholu i jawnemu rozpaleniu się heteryka ten dzwonił do swojej dziewczyny. Znaczyło to dla Alexa podświadomie, że to nie on jest obiektem erotycznym. W takich chwilach nie powinien uciekać do tego, co zna, skoro chciał spróbować czegoś nowego. To zachowanie pokazuje, że chciał i nie chciał jednocześnie tego stosunku, ponieważ był silnie związany ze swoją dziewczyną i wizja nadchodzącej apokalipsy go natchnęła.
Alex przyzwyczaił się do porażek łóżkowych, więc zachowanie przyjaciela go nie zgorszyła, chciał jego bliskości przed całkowitym zatrzymaniem Ziemi(--> spowalnianie Ziemi występuje też w Sonic X, w 3 sezonie xd). To ciekawe i dosyć łatwe zakończenie żywota (poprzez wydłużenie dni i na pewno zmiany klimatyczno-meteorologiczne). Nikt by się nie spodziewał czegoś takiego, a tu dosyć nieprzyjemna niespodzianka.


Kolejnym zaskoczeniem jest tytuł, który nawiązuje do dinozaurów. Po głębszym zastanowieniu ma to sens. Cywilizacja dinozaurów skończyła się nagle, tak samo i nasza w tym filmie. Tak więc nawiązanie tytułu do komiksu nie jest przypadkowe. Coś nierealnego pokazuje wymarłą cywilizację. To nasza interpretacja ich dziejów. Podobny osąd można odnieść i do tego filmu. Stanowi zapis pewnych zachowań, jest zlepkiem różnych wizji reżysera odnośnie codzienności gejowskiej, która stanowi tło dla nieubłaganego końca. Nawet ucieczka w fikcję, nic tu nie da, koniec i tak nastąpi. Można go sobie jednak odrobinę uprzyjemnić, znormalizować.
Film pokazuje, że nie można zmienić życia w jeden dzień, ale warto wyznaczać nowe cele, przekraczać granice i pokazywać uczucia, nawet jeśli są ułomne i nie mają racji bytu.


Najpiękniejszy moment w tym filmie to, gdy Diego daje wymarzony komiks przyjacielowi. Świadczy to szacunku i oddaniu. W tle przewija się jego pociąg do mężczyzn, gdyż uczył się języka migowego, by rozmawiać ze sprzedawcą w sklepie z komiksami, jak i zaimponować Alexowi. Nie ma to jednak większego znaczenia w ostatecznym rozrachunku. Świat się skończył w momencie, gdy Diego wyszedł z domu Alexa. Nie zdążył dojść do czekającej na niego dziewczyny, ale czy szczerze tego chciał? Wiedział, że są to jego ostatnie chwile, ale wybrał przyjaciela, jedyną osobę, która w pełni go zrozumie i pozwoli zaspokoić ciekawość, co do własnej orientacji seksualnej.
Oni byli dla siebie kompatybilni, ale musieli się rozstać, gdyż ich wcześniejsze decyzje przeważyły o ich przyszłości. Musieliby dorosnąć do tego związku, czasu jednak zabrakło. Poza tym wydaje mi się, że przy absolutnym końcu nie żegnaliby świata z uśmiechem, a tak było im łatwiej, Dało się to zauważyć po ich spontanicznych decyzjach, które są typowe dla tego wieku.Pomimo zagrożenia pięknie i w zadumie przeżyli te traumatyczne chwile.

Ocena: 10/10 (piękny film, z nie tak oczywistym przesłaniem, pokazującym ulotność chwil i oporność ludzkich charakterów; koniec nie zawsze musi być gorzki)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz